Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 9334 osób, w tym 1756 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Jasio2012
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę ?
- No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gomółka.
- I coście zrobili ?
- Zdjęliśmy sztukę.
- Dobrze. A co z reżyserem ?.
- Został zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor ?
- Nie żyje.
- Kanibale mój drogi są to ludzie którzy dobierają sobie przyjaciół według smaku.
--
- Czym się różni piła tarczowa od stringów?
- Niczym, wystarczy chwila nieuwagi i już nie masz palca
Tak więc 30 lat temu zorganizowano międzynarodowy konkurs na napisanie najlepszej książki o słoniach:
- Japończycy napisali rozprawę naukową "Wprowadzenie do nauki o słoniach"
- Amerykanie napisali książkę "Co przeciętny Amerykanin powinien wiedzieć o słoniach"
- Żydzi napisali trzytomowe dzieło "Słoń a sprawa żydowska"
- Rosjanie napisali 2 dzieła: "Rosja - praojczyzna słoni" i "Radziecki słoń - największy komunista na świecie"
Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stóp?
W: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...
W: Jesteście Airbus 320 czy 340?
P: Oczywiście, że Airbus 340.
W: Macie dość paliwa czy nie?
P: Tak.
W: Tak, co?
Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy. "Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli i
przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup... łup... łup...
- Idź otwórz, zobacz, kto to - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progu stoi facet, od którego czuć alkohol.
Wrócił Jasiek z wojska. Od razu pobiegł do swojej dziewczyny, Marcysi i mówi do niej:
- Ubierz się, idziemy na spacer.
- Ale Jaśku, chodź do łóżka , a potem pójdziemy na spacer.
- Nie!!!, idziemy teraz!!!
Marcysia zrobiła jak Jaśko kazał. Weszli na górę, Jaśko mówi do Marcysi:
- Popats se Marcyś jakie te nasze góry są pikne.
- Czy to nie Bush i pemier Pakistanu?
Barman na to:
- Tak
Gość podchodzi do nich i pyta:
- Co robicie chłopaki?
- Planujemy wojnę w Afganistanie
- I co się wydarzy?
- Zabijemy 14 milionów Afganczyków i mechanika rowerowego
- Co!? Mechanika rowerowego?
Idę z kumpelą przez miasto i założyliśmy się kto pierwszy kogo wk*.*wi.
Więc puszczam texty na blondynki, a ona na to:
"Może i jestem blondynką ale przynajmniej nie wkładam sernika do piekarnikia" ( jeżeli ktoś nie rozumie niech przypomni sobie reklamę o trzech blondynach i serniku z lodówki tylko gdzie tu ona mówiła o lodówce? hehe)
Późny wieczór, samotna kobieta - nagle do drzwi słychać dzwonek. Otwiera, a tam pijany facet.
- Niech mnie Pani wpuści, ja się muszę położyć.
Ona:
- Nie!!! Pan tu nie mieszka!!! Proszę sobie pójść!!! - i zamyka drzwi. Po jakimś czasie znowu dzwonek do drzwi, otwiera i widzi tego samego faceta, mówiącego do niej.
- Niech mnie Pani wpuści, ja się muszę położyć.
Jest to felieton z serii "po robocie przy sobocie" z gazety telewizyjnej.
"Kochanie, jestem zmęczony"
Dożyliśmy czasów, gdy książki trafiły pod strzechy. Oczywiście mam na myśli poradniki. Każde, nawet tycie, dziecko wie, ze kobiety sa z wenus a mężczyźni z marsa, nawet jeśli oboje maja na sobie spodnie uniseks.
- ŁUP! Aua!!! i Winnetou wraca z ogromnym guzem na czole. Nic jednak nie mówi, tylko siada przy ognisku i pali dalej fajkę.
1. Idziesz na przyjęcie, widzisz super-dziewczynę. Podchodzisz i mówisz:
"Jestem super w łóżku! Co ty na to?"
To się nazywa marketing bezpośredni.
- Wena! Wena! Chodźno tutaj!
Weź mi coś podpowiedz, bo mnie skręci. Dzieciaki w szkole nie będą miały się o czym uczyć jak czegoś nie napiszę.
Wena pochyliła się do ucha i coś zaszeptała. A Janek na to:
- Spadaj, to już było! Wymyśl coś lepszego.
Wena znów się nad nim pochyliła, zaszeptała, a Kochanowski znowu:
1. Bierzemy kota (nie za starego)
2. Przygotowujemy pajdę chleba (nie musi być świeży, raczej nie bułka)
3. Smarujemy pajdę masłem (nie margaryna) może być grubo
4. Przywiązujemy pajdę do kota
5. Całość zrzucamy z wysokiego drzewa, ewentualnie balkonu.
W ubiegłym roku miałem zamiar kochać się z Tobą 365 razy. Udało mi się 36, czyli przeciętnie co 10 dni. Oto lista powodów, dlaczego mi się nie udało:
54 razy prześcieradła były czyste,
17 razy było już zbyt późno,
49 razy byłaś zbyt zmęczona,
20 razy było za gorąco,
15 razy udawałaś ,że śpisz,
22 razy bolała cię głowa,
17 razy bałaś się ,że obudzisz dziecko,
16 razy byłaś zbyt obolała,
- Wiesz stary, jakie w Polsce to maja życie.... Rano wstajesz, śniadanie - seks, później kąpiel, drugie śniadanie - znowu numer, do obiadu jeszcze parę razy, po obiedzie znowu seks i tak już do samej nocy....
- A skąd ty to wiesz? Byłeś kiedyś w Polsce?
1. Miejsce akcji: miasto w dawnym zielonogórskim na "S".
Na nocnym patrolu dwóch policjantów spotyka obywatela idącego na "autopilocie"( czyt. pijanego). Po krótkiej wymianie uprzejmości pada:
- "Dokumenty proszę!"
- Aaa... A ja nie m-mam... dokumentów!
- A jak się pan nazywa?
- Kazimierz Wielki!
- Chciałbym zaznać przyjemności
Burdelmama zmierzyła gościa wzrokiem i mówi: - A ile pan masz?
- No...10 zł
- Panie za 10 zł to możesz pan iść tam za róg i sam sobie zrobić przyjemność!
Z archiwów JM |
|